Szwedzi zawsze potrafili tworzyć bezpieczne i komfortowe samochody. Wystarczy wspomnieć o marce Volvo i modelu S80. A jak radzi sobie ten skandynawski producent na rynku wtórnym? Całkiem nieźle. Tyle że największym zainteresowaniem cieszy się znacznie mniejszy od flagowej limuzyny model. Mowa tu oczywiście o S40, które jest dziełem globalizacji. Dowód potwierdzający tezę? Bardzo proszę: produkcja w Holandii, płyta podłogowa z Mitsubishi, diesle od Renault. Kompilacja pochodzenia nie przeszkodziła jednak w stworzeniu auta, które jakością  (z powodzeniem) rywalizowało z innymi przedstawicielami klasy Premium.

Nadwozie

Volvo S40 pojawiło się na rynku w 1995 r. Do końca produkcji (2004 r.) przeszło kilka drobnych liftingów i popraw jakościowych. Jednakże nawet najstarsze egzemplarze wciąż jeszcze wyglądają świeżo. Typowa dla tej marki elegancka sylwetka nadwozia skrywa praktyczne wnętrze. Wygodne fotele (często skórzane) dobrze podtrzymują ciało na zakrętach, nie męcząc kręgosłupa również w dalekich trasach. Na tylnej kanapie wygodnie będą podróżować dwie osoby, choć i trójka zmieści się bez uszczerbku na zdrowiu. Bagażnik sedana pomieści 470 l – tyle samo, co wersja kombi. Nie ma on regularnych kształtów, aczkolwiek zastosowanie podnośników zamiast zawiasów wnikających do wnętrza znacznie zwiększa jego praktyczność.

Silniki

„Es-czterdziestka“ była napędzana aż 10 jednostkami napędowymi. Są jednak te dobre i te lepsze. Wyróżnijmy te drugie. Należą do nich dwa „benzyniaki“ i dwa diesle. Jednym z nich jest motor o pojemności 1948 cm3 i mocy 140 KM. Ma ona wysoką kulturę pracy i dobrą elastyczność. Niestety spala średnio nawet 11 l/100 km. Jeśli jednak mamy własną rafinerię, warto rozważyć mocniejszą odmianę – 2,0 T/165 KM. Silnik ten pozwala na rozpędzenie auta w 8,5 sekundy do 100km/h, co jest bardzo dobrym wynikiem. Wśród nas nie brakuje jednak “ekonomistów”, których bardziej niż osiągi interesuje oszczędność. Mogą oni zdecydować się na S40 z 1,9 TD pod maską w wariantach mocy: 95 KM i 102 KM/115 KM. Obie jednostki spalają w granicach 8 l/100 km w cyklu mieszanym, choć ta najmocniejsza cechuje się już naprawdę dobrą dynamiką: 10,5 sek. do „setki“, prędkość maksymalna 195 km/h.

Volvo S40 należy do klasy średniej Premium. Nie trzeba się więc obawiać o niski komfort podróżowania. Auto dobrze tłumi nierówności, ma solidnie wyciszone i przyjemnie wykonane wnętrze. Podczas pokonywania ostrzejszych łuków prowadzi się pewnie, choć nie jest mistrzem  zakrętów. Zdecydowanie bardziej lubi dalekie podróże w rozsądnym tempie.

Wyposażenie auta zawsze poprawia komfort podróżowania. Nie trudno znaleźć egzemplarz z klimatyzacją, skórzaną tapicerką czy regulacją lędźwiową foteli. Należy wspomnieć o największym wyróżniku szwedzkiej marki od lat: poziomie bezpieczeństwa. Już w 1998 r. model ten był wyposażany w boczne poduszki powietrzne.

Awaryjność

Szwedzki przedstawiciel segmentu D, jak prawdziwy samochodowy arystokrata, miewa różnego rodzaju humory. Należą do nich przepalające się uszczelki pod głowicą oraz zaawansowane wycieki w dieslach. Jednostki napędzane „bezołowiową“ miewają problemy z układem zasilania. Może się zdarzyć, że skrzynia zacznie pracować nieprecyzyjnie. Wtedy będziemy musieli wymienić tulejki.

Zawieszenie może zacząć wydawać zbyt głośne dźwięki, co wiąże się przeważnie z tylnymi wahaczami. Do drobnych niedociągnięć zaliczyć należy łuszczący się plastik na klamkach.

S40 przechodziło kilka modernizacji. Niestety ma to wpływ na dobór części, które często różnią się konstrukcyjnie. To utrudnia znalezienie zamienników, których i tak jest znacznie mniej niż w wypadku popularnych konkurentów z Europy Zachodniej. Im czegoś mniej, tym drożej. Gdy już znajdziemy odpowiedni element do naszego auta, musimy liczyć się również z jego wyższą ceną.

Podsumowanie

Volvo S40

Volvo S40 pierwszej generacji to udany model. Mimo kilku niedociągnięć i uboższej bazy zamienników, warto rozważyć zakup tego modelu z którąś z wyżej wymienionych jednostek. Dlaczego? Dużo łatwiej znaleźć zadbany i dobrze wyposażony egzemplarz. W naszym kraju panuje obecnie kult 15-letnich BMW serii 3 czy Audi A4. Jeśli nie musimy koniecznie zasiadać do tego, co nasz sąsiad bądź jego syn, szwedzki konkurent będzie naprawdę rozsądną alternatywą.