Renault Laguna 2.0

W nastoletniej Lagunie może nas zaskoczyć dosłownie wszystko, z wyjątkiem silnika benzynowego 2.0, na który nadal można liczyć. W połowie lat 90. Laguna była jednym z najpopularniejszych modeli Renault. Rzesze nabywców były w owych czasach zauroczone atrakcyjną linią liftbacka i równie zgrabnego kombi.

Po siedemnastu latach od debiutu zauroczenie sylwetką minęło, lecz pozostały praktyczne atuty takie jak przestronne i zazwyczaj obficie wyposażone wnętrze. Dodatkową motywacją do wzięcia Laguny w krąg swoich poszukiwań są bardzo niskie ceny. Niestety jak to z wysłużonymi konstrukcjami bywa, gro Lagun I z pierwszych lat produkcji, nadaje się już tylko dla domorosłych mechaników, którzy potrafią sami “leczyć” francuską myśl techniczną.

Droższe egzemplarze również nie zapewnią bezproblemowej eksploatacji, pomimo wszystko koszty utrzymania nie są wysokie. Przyczynia się do tego ogromna podaż łatwo dostępnych zamienników oraz obfity rynek podzespołów używanych. Klocki hamulcowe można dostać już za 50 zł, komplet tarcz hamulcowych za 120 zł, łożysko koła za 90 zł, chłodnicę za 200 zł, zaś amortyzator tylny za 180 zł. Znalezienie mechanika, który zamontuje to w przystępnej cenie, nie będzie stanowić problemu.

Stosowanie tanich zamienników ratuje sytuację zazwyczaj na bardzo krótko, dlatego właśnie w świadomości polskich kierowców utrwala się stereotyp o ponadprzeciętnej awaryjności aut francuskich.

Osoby dobrze znające Lagunę mają zapewne zgoła odmienne zdanie. Po pierwsze, wyssane z palca jest przekonanie o niskiej trwałości podwozia. Zgadza się, w zdecydowanej większości aut z drugiej ręki zawsze coś stuka, tylne zawieszenie mocno zbliża się do ziemi, zaś układ kierowniczy nie jest precyzyjny. Nie jest to efekt braku jakości francuskiego średniaka, lecz efekt wyeksploatowania (rzeczywisty przebieg przekracza na ogół ponad 300 tys. km) i braku fachowej obsługi.

Podstawowe naprawy podwozia nie są drogie, jednak większość Lagun I wymaga reanimacji układu jezdnego, a to niestety zapowiada spore wydatki – wymiana amortyzatorów, wahaczy, gum stabilizatora, silentblocków tylnej belki (częsta przyczyna stuków), drążków skrętnych (straciły już sztywność) lub kierowniczych zabierze niemal 3 tys. zł. Jeśli wszystko zrobimy jak Pan Bóg przykazał, zawieszenie odwdzięczy się komfortem jazdy.

Analogicznie sprawa maluje się z układem napędowym pozbawionym stosownej opieki. Silnik benzynowy 2.0 8V o mocy 115 KM zapracował na pozytywną opinię – ma skłonności do nieszczelności, ale bez gruntownej ingerencji mechanika może przejechać ponad 500 tys. km. Problematyczny natomiast okazuje się jego osprzęt: wycieki z układu chłodzenia (pęknięte przewody gumowe lub cieknąca chłodnica), zużyte szczotki w rozruszniku i alternatorze, uszkodzony zawór wolnych obrotów, zaolejony aparat zapłonowy. Są to awarie stosunkowo tanie w naprawie…..jeśli się skumulują, wydatki będą bolesne.

Skrzynia biegów zazwyczaj działa bez zarzutów – iście we francuskim stylu – znikoma precyzja nie przeszkadza wysokiej trwałości, z wyciekiem oleju przez wybierak przełożeń nie warto walczyć (nieistotne sączenie występuje nawet po wymianie uszczelniacza). Jednostka w przyzwoitej kondycji zapewnia wystarczające osiągi i spala średnio nie więcej niż 9,5 l/100 km. Jej nieocenioną zaletą jest wzorowa współpraca z instalacją gazową, pod warunkiem że będzie dobrze wyregulowana.

Zaniedbanie okresowej regulacji instalacji LPG bądź zużyty parownik prowadzą do nieprawidłowego składu mieszanki i zbyt wysokiej temperatury w komorze spalania. W efekcie degradacji ulega uszczelka pod głowicą – przed kupnem warto rozgrzać silnik do temperatury włączania się wentylatorów i skontrolować, czy agregat przypadkiem się nie “gotuje”.

Standardowo wypada sprawdzić działanie urządzeń pokładowych – wyposażenie jest dość bogate, lecz nie zawsze wszystko działa idealnie. W Lagunach z lat 1993-98 niepokonany problem stanowi korozja nadwozia. W młodszych autach zabezpieczenie jest o klasę lepsze, ale za to rdzewieją przewody hamulcowe.

Niska wartość Laguny I skłania coraz częściej użytkownicy do rezygnacji z dobrych części i fachowej obsługi. W rezultacie auto szybko staje się ucieleśnieniem “francuskiego auta”.