Początkowo miałem pisać o nowym Infiniti. Nie, nie spodziewajcie się wypasionej limuzyny, Japończycy nie poszli za ciosem serii Q i nie stworzyli czegoś obleśnie wręcz luksusowego. To jest jakieś zwykłe autko, które zostało przygotowane na rynek wschodni. Japończycy chcą, zresztą tak jak każdy, trochę bardziej namieszać na rynku Chińskim, więc łapią się czego mogą, by trochę tortu dla siebie zgarnąć. Szkoda tylko, że robią to w dość popularny, ale słaby sposób, czyli przerabiają istniejące auto marki-matki dodając do niego tylko inne logo. W ten sposób, na podstawie Nissana Juke Nismo, powstało Infiniti ESQ. To samo, bez większych zmian. Wciąż z przekładnią bezstopniową, jak skuter (sic!). Jakoś nie wydaje mi się, by konserwatywny chiński rynek ciepło przyjął takie przebierane coś, oni raczej wolą sedany i inne klasyczne modele.

A może to ja jestem trochę uprzedzony do tego samochodu. Dlatego pozostawię Wam do oceny czy to ma sens albo niech rynek zadecyduje co z tym zrobić.

Renault Alpine w 2016r!

Znacznie fajniejsza jest natomiast wiadomość o ostatecznym wykupieniu Société des Automobiles Alpine Caterham przez Renault. Obie marki współpracowały sobie od 2012r, podobno opracowywały podstawy pod jakiś wspólnie tworzony mały, sportowy model. Mały w sensie silnikowo, bo oczywiście downsizing górą i wyżyłowane 1.6 turbo na 4 cylindrach jest lepsze niż jakieś ponad 4-litrowe V8. Pewnie. No ale tego nie zmienimy, a z pewnością nie tak szybko jak byśmy chcieli, więc musimy się a to przestawić i póki co przyzwyczaić.

Oficjalnie niby informacja jest taka, że obie firmy kończą współpracę. Ale na tym koniec smutków, ponieważ wciąż i Renault i prawdopodobnie Caterham stworzą bratnie samochody – zmieniła się tylko forma prawna współpracy. Samochody pewnie będą dzieliły część podzespołów, silnik zapewne też, pal licho wygląd. Cieszcie się więc, ponieważ w 2016 r., pierwszy raz od… od dawna (wie ktoś, kiedy ostatnie seryjne Alpine zbudowano?). Miało być wcześniej, będzie wtedy, dobrze, że w ogóle powstanie.
I ja się tym jaram totalnie, bo Renault od pewnego czasu robi po prostu fenomenalne samochody usportowione, nie wiem w zasadzie czy nie najlepsze hot hatche na rynku. Bo co niby miałoby się równać z Clio RS? Starusieńka już Corsa OPC albo Punto Abarth? Clio RS jest fenomenalne i koniec.

 

O starym – proszę, niech znowu go zrobią – Clio V6 nie wspominając.

 

Tak samo fenomenalne jest Megane RS, szczególnie w tych różnych limitowanych wersjach. Tutaj konkurencja jest silna, bo i Golf R Walczy ostro, Leon Cupra się rozpycha, 308 R może namieszać srogo ale Megane… to Megane, tylko poprzedi Focus RS 500 miał jakiekolwiek loty.

 

Śmiem więc podejrzewać, że po tak dobrych samochodach Renault pójdzie za ciosem i zrobi zachwycający trakcją i osiągami model, już stricte sportowy. Patrząc na możliwy silnik widzę w nim trochę konkurencję dla Alfy 4C albo Porsche Caymana i wcale nie uważam, by Renault miało stać na straconej pozycji. Doświadczenie mają, sportową markę mają, nie ma na co czekać, trzeba robić!