W obecnych czasach nie ma większego problemu ze znalezieniem auta na każdą kieszeń, przykładowo w cenie skutera zza wielkiego muru możemy sprawić sobie limuzynę segmentu D, ale… będzie to pełnoletni Francuz – Peugeot 405! Nie ma co się bać, nie taki Francuz straszny jak go ,,malują”. Dysponując kwotą rzędu 2,5-3,5 tys. zł, przy odrobinie szczęścia staniemy się posiadaczami zadbanej 405-tki. Jest to ciekawa alternatywa dla Opla Vectry A, VW Passata B3 a niekiedy i B4, i to nie tylko dla odważnych.
Lekcja historii
Peugeot 405 rozpoczął swój rynkowy żywot w maju 1987 jako sedan oraz kombi – break, stylistyczną stronę przedsięwzięcia Francuzi powierzyli najlepszym w tym fachu – włoskiej Pininfarinie, twórcy niezliczonych modeli Ferrari, Lancii, Alf, oraz kilku innych Peugeotów. Efektem ,,włoskiej roboty” jest rewelacyjny współczynnik oporu powietrza – Cx=0,29 (ówczesny rekordzista Opel Calibra Cx=0,26), a co ważniejsze ponadczasowa stylistyka która nadal może się podobać. W 1988 wysiłek Peugeota i Pininfariny został doceniony nagrodą Car of the Year, mało tego, Peugeot zdeklasował rywali zdobytą ilością punktów – 464, dla porównania kolejni pretendenci do tytułu Citroen AX oraz Honda Prelude zdobyli odpowiednio 252 i 234 punkty. Pod koniec roku 1993 Peugeot zafundował swojej limuzynie face lifting, skupiający się głównie na kosmetyce nadwozia oraz wnętrzu – obłe kształty deski rozdzielczej zajęły miejsce kwadratowej stylistyce lat 80-tych, zmianie uległa również gama jednostek napędowych, benzynowe silniki 1.9 zastąpiła nowsza dwulitrowa konstrukcja w różnych wariantach mocy . 405-tka miała w swojej historii także polski epizod, niewielka liczba Peugeotów została zmontowana w Lublinie, głównie wersje 1.4, 1.6, 1.8. Oficjalna kariera 405-tki zakończyła się w 1997, lecz tylko marketingowa, bowiem jest nadal wytwarzana w irańskiej fabryce Iran Khodro, jako Peugeot Pars. 405 to nie tylko auto dla statecznego nabywcy, prowadzący ze sportową żyłką też mogli znaleźć coś dla siebie, kilka wersji Mi16 (niektóre z napędem 4×4) i oczywiście wisienka na torcie T16 – 200 konny bat boży na wszelakiej maści BMW i inne usportowione z urodzenia auta.
Komfortowe zawieszenie – obiekt westchnień mechaników
Peugeot 405 urzeka pasażerów wysokim komfortem podróżowania, jest to zasługa konstrukcji i nastawom zawieszenia. Z przodu odnajdziemy klasykę gatunku, czyli McPherson z trójkątnym wahaczem dolnym i kolumną zawieszenia tworzącą korpus amortyzatora, z tyłu zaś cud francuskiej myśli technicznej, obiekt westchnień mechaników – belkę skrętną. Niektórych przeraża legenda o wysokiej awaryjności tylnego zawieszenia oraz o związanych z tym kosztami co skutecznie odpycha potencjalnych nabywców od szacownego francuza.
Koniec stereotypów!
Najwyższa pora na obalenie przysłowia głoszącego: ,,nie kupuje się aut francuskich oraz tych na ,,F”. Prezentowany egzemplarz pochodzi z 1993 po lifcie, przyjechał do Polski ze Skandynawii jako 2 letnie auto w wersja SRI z silnikiem benzynowym 2.0 8v, na liczniku dumnie prezentuje się oryginalny przebieg 134000 km (405-tka miała jak dotąd trzech właścicieli). Samochód nie pochodzi z polskiej sieci sprzedaży, więc nie powinno dziwić bogate jak na owe czasy wyposażenie, obejmujące elektryczne sterowane szyby i lusterka-podgrzewane, elektrycznie otwierany szyberdach, długie wojaże umilają również podgrzewane przednie fotele i zestaw 8 seryjnych głośników.
Źródło frajdy i frustracji
Jak już wspominałem pod maską mamy do dyspozycji 2.0 l silnik dysponujący stadem 121 km i 174 Nm, pozwala to na dotrzymanie tempa współczesnym kompaktom dysponującym większą mocą, lecz cierpiącym na nadwagę – 405-tka na ich tle cierpi na anoreksję, wyprzedzanie na trasie nie stanowi żadnego problemu, redukcja 4000 na obrotomierzu i po sprawie. Słabym punktem tej jednostki jest jej głośna praca na wyższych obrotach, tak więc do 120 km/h możemy cieszyć się ulubioną dyskografią bądź rozmową z pasażerami, powyżej tej prędkości silnik zagłusza wszystko, efekt potęgują niemłode już uszczelki drzwi oraz szyberdachu, nie oznacza to jednak że silnik osiąga kres swoich możliwości, wręcz przeciwnie, podróżowanie z szybkością w granicach 160-180 km/h jest w jego zasięgu tak jak i katalogowa prędkość maksymalna wynosząca 197 km/h. Peugeot 405 jest bardzo lekki jak na obecne standardy ze swoimi 1040 kg. Niewątpliwie niska masa wpływa korzystnie na spalanie które w rzeczywistości oscyluje w mieście na poziomie 8-11l, trasa 6 – emeryckie tempo-10l przy autostradowej jeździe około 170 km/h, średnio daje to wynik na poziomie 8l na 100 km. Oddzielne zagadnienie to skrzynia biegów, pracuje iście po francusku, mało precyzyjnie – użytkownicy porównują jej pracę do ,,patyka wbitego w masło’’, lecz pomimo braku precyzji w praktyce okazuję się bezproblemowa, przynajmniej na razie. Na pozytywną ocenę zasługuje całokształt pracy układu kierowniczego, pozwala pewnie pokonywać równe ciasne zakręty, wspomaganie podczas parkingowych manewrów działa nadspodziewanie ciężko, niedociągnięcie to wynagradza na krętej drodze.
Koszty
Do 120 tys. Km serwis polegał głównie na wymianach oleju i filtrów, po przekroczeniu tego przebiegu wymienione zostały tarcze, klocki hamulcowe na przedniej i tylnej osi co kosztowało 400 zł z wymianą, przy 125 tys. Km do wymiany zakwalifikowany został kompletny rozrząd oraz dwa elementy metalowo-gumowe w przednim zawieszeniu – 550 zł z wymianą. Ostatnią ale za to kosztowną naprawą była zaniedbana przez pierwszych użytkowników belka skrętna, przywrócenie jej do stanu fabrycznego kosztowało 1200 zł wraz z demontażem i montażem, objawami jej końca było zmniejszenie prześwitu, niepokojące stuki, negatyw kół oraz pływanie tyłu w zakrętach .
W każdej legendzie jest ziarnko prawdy (niekiedy nawet cała piaskownica).
Niestety stereotyp francuskich aut ma w sobie trochę prawdy – jak każda legenda. Tyczy się to głównie elektryki, samo ryglujący się centralny zamek, zacinające się silniki opuszczania szyb, jedynym słusznym i skutecznym lekarstwem na te dolegliwości jest posiadanie w sąsiedztwie znajomego elektryka samochodowego który przyjmie naszego Peugeota o każdej porze. Zdecydowana większość usterek jest natury elektrycznej, ich usunięcie jest dla fachowca kwestią kilku minut, a dla właściciela małym uszczerbkiem w budżecie, wszystkie drobne naprawy uszczupliły budżet właściciela o 600 zł.
Podsumowując wszystkie koszty poniesione podczas użytkowania 405 dojść można do wniosku, że jest on dobrą alternatywom dla wszechobecnych i plebejskich Vectr i Passatów, mimo 19 lat użytkowania na karoserii nie ma śladów korozji – wyjątkiem jest kosz koła zapasowego – co w przypadku rywali z Niemiec nie jest takie oczywiste. Równie dobrze upływowi lat opiera się wnętrze samochodu, welurowe fotele nie mają przetarć podobnie jak wieniec kierownicy i drążek zmiany biegów. Biorąc pod uwagę względy praktyczne Peugeot nie ustępuje ani na krok wzorowi segmentu D – Passatowi, pokonując przy tym Opla Vectrę przestronnością kabiny i wygodą. Kto jest więc potencjalnym nabywcom Peugeota 405? Osoby szukające taniego, komfortowego oraz niekoniecznie wolnego samochodu służącego jako rodzinna taksówka, bądź auto na okres studiów – pojemny, wygodny, estetyczny.
Typowe usterki (według statystyk):
• Wycieki oleju z silnika i skrzyni biegów
• Hałas w przednim zawieszeniu
• Odgłosy grzechotania w tablicy rozdzielczej
• Drgająca wskazówka prędkościomierza
• Defekty termostatu
• Wadliwe reflektory
• Awarie elektryki
• Usterki rozrusznika
• Rdzewienie kosza koła zapasowego
• Zużyta skrzynia biegów
• Luzy w przednim zawieszeniu
• Defekty mechanizmu otwierania szyb
• Przedwczesne zużycie przegubów
• Szybko zużywające się synchronizatory
• Korodujący układ wydechowy
Plusy:
• komfort dla 4 wysokich osób
• precyzja prowadzenia
• dynamika silnika
• ergonomiczne rozmieszczenie najważniejszych urządzeń
Minusy:
• głośna praca silnika na wysokich obrotach
• defekty elektryki
• tylne zawieszenie (koszty naprawy)