Co może przemawiać za kupnem ponad 16-letniego Peugeota 106? Pewnie nic, powiedzą fachowcy od stereotypów. Mały żabojad to model zaprojektowany pod koniec lat 80. XX wieku. Jego niemalże bliźniaczą konstrukcją był Citroen AX oraz jego bardziej opływowy następca Saxo.
Przymierzając się do zakupu ponad piętnastoletniego auta musimy liczyć się z ogólnym wysłużeniem konstrukcji, niskim poziomem bezpieczeństwa biernego jak i czynnego, a przede wszystkim – z korozją. A gdzie plusy? Użytkownik któremu nie są straszne częste wizytacje warsztatów, może bez większych obaw skierować swoją uwagę na 106. Całe szczęście, większość napraw da się wykonać za niewielkie pieniądze, co więcej żaden inny model tej klasy rzecz jasna, nie zapewni tak dobrego stosunku ceny do wieku i komfortu jazdy (pod warunkiem sprawnego zawieszenia).
Korozja atakuje elementy podwozia oraz karoserię, ale to nie jest największy problem, największą bolączką małego Francuza jest cud francuskiej myśli technicznej, uparcie przez nich stosowany, mowa tu o tylnym zawieszeniu. Do skutecznej dewastacji rodzinnego budżetu przyczyni się gdy nie będziemy o nią systematycznie dbali, da o sobie znać wtedy: zużycie igiełkowych łożysk belki pomocniczej, na której oparto tylne wahacze. To popularne rozwiązanie, zapewniające wysoki komfort jazdy, stosowane w większości aut rodem znad Sekwany, ale również w małych Oplach, VW i innych. Komfort i dobre prowadzenie mają swoją cenę, eksploatacja na polskich “drogach” powoduje, że wizyta u mechanika konieczna jest co80-100 tys. km.
Początkowe objawy zbliżającej się awarii to skrzypienie dobiegające z okolic tylnego zawieszenia. Jeżeli zawczasu zareagujemy, mamy szansę na uniknięcie sporych wydatków, koszt wymiany łożysk nie powinien wynieść więcej niż 400-500 zł. W innym wypadku czeka nas regeneracja bądź wymiana całej belki, a to już wydatek rzędu 1-1,2 tys. zł (niekiedy 1/2 wartości całego auta). Bezproblemowe okazuje się za to przednie zawieszenie, zazwyczaj wymienia się w nim jedynie sworznie wahacz. Co poniektórzy użytkownicy narzekają na nietrwały układ hamulcowy (szybkie zużycie tarcz, nieszczelności), niskiej trwałości półosie i problemy z zewnętrznym mechanizmem zmiany biegów – jego praca nawet w stanie pełnej sprawności niewiele ma wspólnego z pojęciem precyzji zmiany przełożeń. Układ elektryczny jest tylko nieznacznie mocniej rozbudowany niż w kalkulatorze, a mimo to potrafi zrobić niemiłą niespodziankę.
Peugeotowi słowa uznania należą się za benzyniaka 1.1 (wersje o mocy 54 i 60 KM) – to dosyć prężna i ekonomiczna jednostka. Średnie spalanie w cyklu mieszanym z oscyluje w granicach 7 l/100 km. Sporadycznie zdarzają się problemy z cewkami zapłonowymi, oraz nierównymi obrotami biegu jałowego (sytuację ratuje wyczyszczenie korpusu przepustnicy). Serwisanci radzą skrócić interwał wymiany paska rozrządu ze 120 tys. km do 80 tys. km.
Godzien naszego zainteresowania jest także benzynowe 1.4 8V/75 KM, w porównaniu do bazowej jednostki zapewnia odczuwalnie lepsze osiągi przy niewiele większym apetycie. Oszczędni powinni skierować się w stronę wolnossącego diesla 1.5 o mocy 57 KM. Mimo że jest mułowaty (do “setki” rozpędza się aż 18,3 s), okazuje się oszczędny – średnio zadowala się 5 l oleju napędowego na każde 100 km.
Mały diesel tak samo jak inne jednostki wysokoprężne PSA słynie z długowieczności – niektórzy twierdzą iż jest trwalsza niż niemieckie TDI – niekiedy wytrzymuje dłużej niż wszystkie inne podzespoły 106. Dla kierowców obdarzonych sportową żyłką przygotowano benzyniaki 1.6 8V/88 i 98 KM a także 1.6 16V/118 KM (VTS; 0-100 km/h w 8,7 s).
Do licznych atutów małego Francuza, zaliczyć wypada nie tylko dość komfortowe zawieszenia,ale również dosyć wygodne i obszerne wnętrze oraz kufer o pojemności 280 l. To bardzo dobry rezultat jak na tę klasę. W temacie wyposażenia wiele zależy od rocznika, samochody przed liftingowe ( lifting – 1996) są ubogo wyposażone – sporadycznie występuje ABS, elektryczne szyby bądź szyberdach, natomiast auta po modernizacji zostały sowiciej wyposażone – znacznie zwiększa się prawdopodobieństwo znalezienia opcjonalnych elementów, wszystkie jednostki zaopatrzone zostały we wtrysk paliwa.
Ciekawym zjawiskiem na rynku wtórnym są egzemplarze z polskiej sieci dilerskiej – znacznie częściej bezwypadkowe i z udokumentowaną (w pewnym stopniu) historią serwisową. W wypadku niemieckiej lub japońskiej konkurencji będzie o to znacznie trudniej.
Trudno uznać Peugeota 106 za klasowy ideał, a opinię o tym aucie nierzadko psuje to, iż większość egzemplarzy jest już mocno zmęczona życiem. W tym przedziale cenowym niezmiernie trudno dostać inny model gwarantujący podobny poziom komfortu i równie pojemny schowek za fotelami.