W Stanach Zjednoczonych do misji specjalnych wykorzystywano najlepsze dostępne na rynku samochody. Czasem jednak poddawano je przeróbkom, aby były jeszcze wytrzymalsze, szybsze i wygodniejsze. Jednym z takich maszyn był Packard limuzyna, który miał za zadanie wozić naukowców pracujących nad “projektem Manhattan”.

Projekt ten o pełnej nazwie “Manhattan Engineer District” zapoczątkowany w 1942 roku na zlecenie ówczesnego prezydenta USA, F. D. Roosevelt’a, miał na celu opracowanie bomby atomowej. W 1945 roku 340 kilometrów od miejscowości Los Alamos doszło do

pierwszego kontrolowanego wybuchu bomby jądrowej w dziejach Ziemii. W sierpniu tego samego roku podobny ładunek został zrzucony na Hiroshimę i Nagasaki. Nad projektem pracowało duże grono naukowców, wiele z nich było noblistami, lub zostali nagrodzeni w późniejszym czasie.

Do zadania polegającego na przewożeniu naukowców został wyznaczony Packard z 1941 roku specjalnie przerobiony przez firmę “Fitzjohn Coach Company” na limuzynę. Kursował on między stacją kolejową w Lamy a ośrodkami naukowymi w Los Alamos i Trinity. Tego typu samochodów wyprodukowano jedynie 100 sztuk. Do dziś przetrwało ich zaledwie 3.

Jednak na złomowisku w miejscowości Grants pewien kolekcjoner wojskowych samochodów znalazł, jak się później okazało, dokładnie ten egzemplarz, który przewoził ważne osobistości na potrzeby projektu Manhattan. Bez namysłu go odkupił ratując limuzynę przed rozmontowaniem i zezłomowaniem. Teraz National Atomic Museum planuje kompletną, 24-miesięczną renowację Packard’a. W planach organizacja ta ma również odnowienie Plymouth’a z 1942 roku, który był wykorzystany podczas eksplozji “Trinity” do przewożenia plutonu.

Jak widać samochody też mogą tworzyć i przypominać nam o wydarzeniach z przeszłości. Jedne mogą być symbolami nowoczesności minionych czasów, inne mogą przywoływać wspomnienia z niechcianych eksperymentów, przez które cierpiały w przeszłości i cierpią dzisiaj miliony ludzi…