Za nami pierwszy wyścig F1 w Melbourne, za dwa dni na starcie staną kierowcy na torze ‘Sepang’ w Kuala Lumpur. Nie widziałem tego pierwszego, nie zobaczę także drugiego z wyścigów, gdyż przez cały weekend będę rezydował w Poznaniu. Wiecie, targi Motor Show, trochę odpocząć też by wypadało, mam nadzieję, że będzie o czym pisać, nie tylko motoryzacyjnie.
Nie jest mi jednak jakoś źle z tym, że ominie mnie kolejna transmisja z wyścigu. Zanim jednak przejdę do rzeczy, musimy sobie coś sprecyzować – serią WTCC gardzę, rajdy jako tako mogą być, MotoGP nie jara mnie zupełnie. Nie wspominając o serii NASCAR. F1 za to ogląda mi się całkiem dobrze, jako jedyny ze sportów motorowych. Nie jestem co  prawda jednym z tych, którzy oglądają transmisję mając przy okazji włączonego laptopa, tablet i nie wiem co jeszcze, aby skrupulatnie liczyć wszystkie międzyczasy, sumować pit stopy i analizować trajektorię przejazdu zakrętu przy uwzględnieniu siły odśrodkowej ‘G’. Ja wolę sobie obejrzeć wyścig po niedzielnym obiedzie, poobserwować w jaki sposób kierowcy się wyprzedzają i jakich technik używają przy konkretnych działaniach na torze. Lubię też wiedzieć co nieco o samych bolidach, technologii, kierowcach itd. Generalnie bez zbędnej spiny i zadęcia, że nie wiadomo jakim to ja nie jestem znawcą Formuły 1, ale na tyle, by potrafić się po tym światku w miarę sprawnie poruszać. Czyli pewnie tak, jak znakomita większość osób, które jakoś w motoryzacji siedzą i czasem lubią spojrzeć na to, co w sporcie motorowym się dzieje.

Dla takich właśnie osób powstała oficjalna aplikacja Official F1. Ci, którzy muszą wiedzieć wszystko, mogą ją potraktować jako dodatek do analizy danych. Natomiast dla tych, którzy z jakiegoś powodu nie mogą obejrzeć kolejnego wyścigu, tak jak ja, jest to narzędzie, które dostarczy wszystkich, niezbędnych danych w sposób, który może spokojnie zastąpić normalną transmisję.

Aplikacja Official F1

Jak to zazwyczaj bywa, na apkę trafiłem zupełnie przypadkiem, przeglądając appstore. Fakt, chciałem znowu zrecenzować jakiś fajny programik, który mógłby przydać się w samochodzie (np. HudWay), co zresztą Wam kiedyś obiecałem, że będę od czasu do czasu robił. No i wpadła mi w oko oficjalna aplikacja F1, a że akurat był wtorek po wyścigu, to dobrze się składało, żeby sprawdzić co tam się dokładnie działo.

Nie podchodziłem do tego z jakimś hurra optymizmem, bo wiadomo jak to jest z oficjalnym aplikacjami instytucji – coś w deseń stworzenia ostatnio tego portalu dla bezdomnych. Czyli nie wygląda to zazwyczaj najlepiej, a równie często jest to zwyczajna klapa za zbyt duże pieniądze. W tym wypadku jednak bardzo pozytywnie się zaskoczyłem – oficjalna aplikacja F1 wygląda po prostu obłędnie! Przypomina mi trochę nakładkę ‘Sense’ na Androida, którą instaluje w swoich telefonach HTC. Czyli jest przejrzyście, z dużą ilością zdjęć, które jednak są tłem i nie przeszkadzają w odbiorze. Wszystko jest półprzezroczyste, co daje z jednej strony wrażenie obcowania z bardzo dopracowanym produktem, a z drugiej powoduje, że ma się ochotę w całą aplikację do końca zagłębić. Jak dla mnie bomba, ale sami możecie sobie to sprawdzić na poniższych screenach.

Ale jak by aplikacja dobrze nie wyglądała, byłaby zupełnym chłamem, gdyby nie jej zawartość, a ta też mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła i to od samego początku. Ekran startowy to podstawowe dane na temat wyścigu: ramy czasowe (ile czasu pozostało do treningów, kwalifikacji i wyścigu), mapa toru, prognoza pogody, wybór opon i skróty do galerii zdjęć oraz bieżących wiadomości. Jak łatwo się domyślić, są to jedynie skróty informacji, więc po kliknięciu w każdą z części zyskujemy dostęp do pełnych danych.

 

A był to dopiero pierwszy z trzech ekranów początkowych. Drugi zawiera więcej galerii i wiadomości z danego wyścigu – jest to jakby rozbudowany ‘news feed’ oparty na dużej ilości zdjęć i skrótów. Trzeci ekran natomiast zawiera dane dotyczące kierowców – po wybraniu ulubionych możliwe jest dokładnie obserwowanie ich działań, włącznie z filmikami i wiadomościami wyłącznie na ich temat.

 

Jest to tak w zasadzie dopiero początek – każdy z ekranów zawiera podstawowe informacje dla tych, którzy szybką chcą rzucić okiem. Dla tych, którzy chcą więcej, przygotowano 8(!) zakładek w menu, w których znajda już wszystkie potrzebne informacje. Są więc dane dotyczące torów, rezultatów, , komentarze do wydarzeń, dane o zespołach i bolidach, dosłownie wszystko co trzeba. Jest nawet opcja śledzenia na żywo wybranych kierowców na mapie toru wraz z wynikami i muszę wam powiedzieć, że wygląda to chyba jeszcze lepiej, niż na oficjalnej stronie F1.

 

Jest mega przejrzyście, a jednocześnie wciągająco. Mógłbym wymieniać jeszcze mnóstwo innych funkcji, ale ja sam wciąż odkrywam nowe, więc musiałbym napisać tekst na dobre 3000 słów. Więc wam tego oszczędzę.

I teraz najlepsze: to wszystko dostajecie w darmowej wersji aplikacji. Tak, też jestem w szoku. Wersja rozszerzona oferuje znacznie więcej dokładnych danych, statystyk i funkcjonalności, które mogą się przydać właśnie tym freakom, którzy śledzą F1 na wszystkim, i nawet dokładna wartość siły ‘g’ na zakręcie nr 5 przy wyjściu na zakręt nr 7 jest dla nich ważna. Niestety  taka ilość danych wymaga częstych aktualizacji, które trochę czasu i pamięci zajmują, ale coś za coś, da się to przeżyć.

 

Ja póki co zostanę jednak przy normalnej wersji, bo dla osoby, która interesuje się z doskoku, jest ona więcej niż wystarczająca. I z pewnością świetnie mi zastąpi jutro w Poznaniu normalną transmisję, kiedy będę sobie siedział w jednej z kawiarni na starym rynku. Czy może być lepiej?