Wyjątkowo muszę się odnieść do prasy motoryzacyjnej. Zazwyczaj, kiedy testuje się samochody, ocenia się je za pomocą jakiejś punktacji, dane umieszcza w tabelce, a ocena jest rozdzielana na 3 kategorie: nadwozie, napęd i zawieszenie, koszty. I jest to w 100% logiczne. Zagłębiając się dalej, każda z nich ma swoje podkategorie. To tak w przybliżeniu, bo są jakieś drobne różnice w zależności od gazety oczywiście. Testy zostały jednak tak skonstruowane, żeby ocena była jak najmniej subiektywna. Pojemność kabiny/bagażnika, widoczność, ładowność, ergonomia, przyspieszenie, komfort jazdy, responsywność układu kierowniczego, zużycie paliwa, ubezpieczenie, wyposażenie dodatkowe. Większość z tych wymienionych oraz kilkanaście innych podkategorii da się zmierzyć i ocenić, po to, by wynik końcowy jak najbardziej oddawał rzeczywistość. Dlatego bardzo rzadko ocenia się wygląd danego samochodu, gdyż jest to najbardziej subiektywne odczucie ze wszystkich możliwych i najczęściej zawęża się to do opinii testera, nie mającej wpływu na wynik testu. I tutaj pojawia się moje pytanie: skąd więc, głównie na portalach, biorą się wciąż artykuły typu: ‘Oto najbrzydsze auto świata!’ ?

Serio najbrzydsze auto świata?

 

Już od pewnego czasu mnie to zastanawiało. Czarę goryczy przelał artykuł nt. przyszłego wprowadzenia do produkcji Bentley’a Falcon’a – pierwszego SUV’a tej marki. Nie no, super że w końcu pojawi się coś nowego wśród aut luksusowych, ale czemu tytuł artykułu brzmi: ‘Najbrzydszy SUV świata trafia do produkcji’? (link do artykułu) Brawo Onet i brawo Panie Redaktorze, kimkolwiek jesteś.

Można oceniać silnik, bo to łatwo zmierzyć, można oceniać możliwości jezdne, zawieszenie, nadwozie – w sensie ładowności, pojemności, etc. To wszystko jest mierzalne. Ale nie wygląd. Po prostu nie. To, czy coś jest brzydkie czy nie, należy pozostawić każdemu z osobna, kogo to zainteresuje.

Może bym się tak nie zbulwersował gdyby nie fakt, że mnie się Bentley Falcon podoba. Serio. To jest Bentley z krwi i kości, mimo tego, że podwyższony (a wiecie, że za SUV’ami nie przepadam). Ma swój charakter, charakterystyczny grill i reflektory oraz przytłaczający wręcz luksus wewnątrz. Jasne, auto jest specyficzne, ale żeby od razu nazywać go ‘najbrzydszym SUV’em świata’? Panie Redaktorze z Onetu, nie, dziękuję, mam swoje zdanie. Dla mnie Bentley pokazał nie najpiękniejsze, ale z pewnością interesujące auto.

Inne (nie)najbrzydsze samochody

 

Ale to nie jest odosobniony przykład. Pamiętacie BMW za czasów Chris’a Bangle’a? Bardzo dużo się wtedy mówiło o tym, że to nie takie powinno być BMW, że są udziwnione i przyciężkie. Szczególnie mówiło się tak o BMW 7 (fakt, wyglądało trochę topornie) i BMW 6. Że to ostatnie ma dziwny kuper, że kolumbryna, że te przednie światła jakieś takie koślawe. A teraz niech każdy przyzna się przed samym sobą: jak widzicie BMW 6 na ulicy to się nie oglądacie? Ja się oglądam i od początku nie rozumiałem tego hejta na modele spod ręki Bangle’a. O BMW serii 5 nie wspominając, dla mnie jest porównywalnie ładne do aktualnego modelu.

Kolejny przykład? Proszę bardzo. Nowy Jeep Cherokee (link do artykułu).

 

Znalazł się w takim oto zestawieniu z powodu agresywnej i zupełnie innej stylistyki przodu. A teraz porównajmy ten przód (a w szczególności reflektory) do przodu nowego citroena C4 Picasso, który jest uważany aktualnie za jeden z najładniejszych vanów.

 

Podobne, prawda? No właśnie, podobny zabieg stylistyczny, a zupełnie różna ocena. Co  jest dla mnie osobiście niezrozumiałe, bo oba samochody wyglądają super. Ostatnio nawet widziałem C4 picasso na żywo i robi świetne wrażenie.

Do tego zaszczytnego grona dodałbym też, przez wszystkim uważaną za szczyt brzydoty, Multiplę. Ok., tutaj niewiele się udało projektantom, ale jak mam być szczery to nawet lubiłem to auto, z jednego prostego powodu: ono było oryginalne. Dlatego może bym go nie kupił, ale nie dziwię się do końca tym, którzy się na to zdecydowali.

 

Są jeszcze inne motoryzacyjne pseudo-buble. Pontiac Aztek, Ssangyong Rodius, Micra C+C i mnóstwo innych. Tak, te samochody są dla mnie brzydkie. Ale dla mnie strasznie brzydkie jest również BMW 5GT. Pokraczne, wysokie, ni to van, ni to kombi, nie wiem co w sumie to ma być, a Gran Turismo to już z pewnością nie jest. Ale nie mam tego auta, nie będę go miał. Więc nie będę wyrokował, czy to auto jest najbrzydsze, czy najpiękniejsze. Ważne, że są osoby, którym się ono podoba. I mnie nic do tego. Mogę je komentować sam dla siebie, ale żeby od razu robić zestawienia i mówić, że wstyd wsiąść do takiego czy innego auta, bo jest brzydkie? Dla kogoś może być ładne i nic na to nie poradzimy. Więc proszę wszystkich panów z portali internetowych, powstrzymajcie się. Bo jak pokazują przykłady powyżej, nie tylko wy macie rację. Rację ma każdy, kto kupuje samochód, ponieważ mu się podoba. Koniec, kropka.