Cała historia zaczęła się w połowie lat 70-tych rozmową dziennikarza z włodarzem Mazdy. Tematem konwersacji stała się wizja auta, które Mazda mogłaby stworzyć. Ów dziennikarz, zagorzały zwolennik brytyjskich roadsterów z lat 60-tych, zaproponował swoistą reanimację niemal wymarłego gatunku. W 1981 roku, niespełna pięć lat od niewinnej wymiany zdań, Bob Hall (dziennikarz) znalazł się w szeregach Mazdy US. Nie byłoby w tym nic specjalnego gdyby nie to, że dostał zielone światło na realizację swego pomysłu.

W efekcie na początku 1989 roku na podbój rynku wyruszyła pierwsza generacja MX-5. Okazała się ogromnym sukcesem dla japońskiego producenta, do tego stopnia że w 1998 roku pokazano światu kolejne wcielenie lekkiego roadstera NB. Idea pozostała niezmieniona – niska masa, silnik wzdłużnie usytuowany za przednią osia i niezbędny tylny napęd.

Prezencja, interior

W kwestii stylistyki druga generacja tylko nieznacznie różni się od protoplasty. Karoseria zyskała bardziej okrągłe kształty, charakterystyczne dla sportowców z lat 80-tych, wysuwane reflektory ustąpiły miejsca tradycyjnym. Według myśli przewodniej projektu, MX-5 miała być dwuosobowym cabrio dającym poczucie jedności kierowcy z pojazdem. I tak też jest w rzeczywistości – osoby po raz pierwszy stykające się z japońskim produktem narzekać będą na ciasnotę, przytłaczający kokpit i tunel środkowy. Dopiero po kilku kilometrach spędzonych za sterami Mazdy zrozumieją intencje projektantów. Drążek zmiany biegów bądź hamulec ręczny są dosłownie pod ręką kierowcy, co podczas dynamicznej wycieczki po krętej drodze jest nieocenione. Jedynym minusem wnętrza jest niska trwałość skórzanych obić foteli i popiskiwanie plastikowych elementów – niestety taki jest urok aut bez dachu.

Przymierzając się do zakupu MX-5 z drugiej ręki, obowiązkowym punktem na liście kontrolnej poza mechaniką, jest karoseria i dach. Karoseria w kabriolecie po wypadku nigdy nie powróci do pierwotnego stanu, i chociażby z tego powodu należy z góry taki egzemplarz przekreślić. Po drugie istnieje ryzyko korozji, nawet w bezwypadkowych autach progi potrafią pokryć się rdzawym nalotem. Także dosyć istotnym elementem jest dach składany ręcznie. Najważniejsze, aby mechanizm był w pełni sprawny (operacja chowania/zakładania czapki trwa około 30 s), poszycie bez problemu dorobimy nowe za mniej niż 2000 złotych. Kupując MX-5 z zamiarem całorocznej eksploatacji, warto zainwestować 2000-3000 złotych w hardtop, poprawi to sztywność nadwozia podczas pokonywania dziurawych arterii zasypanych śniegiem, ale co ważniejsze nie będziemy narażać materiałowego poszycia na szkodliwe działanie mrozu i błota pośniegowego z domieszką soli.

Zawias, moc

Aby uzyskać pożądany efekt, inżynierowie Mazdy postawili na zaawansowane zawieszenie wielowahaczowe przy obu osiach. W polskich warunkach okazuje się dosyć trwałe, ma jednak istotną wadę: mały prześwit, który znacznie utrudnia użytkowanie zimą i parkowanie na wysokich krawężnikach. Odwdzięcza się jednak doskonałą trakcją – zwłaszcza w zakrętach.

Podobnie jak w poprzedniku, do napędu przewidziano dwa silniki czterocylindrowe ustawione wzdłużnie tuż za przednią osią. Wszystko dla lepszego rozłożenia mas. Słabszy 1,6 l dysponował stadem 110 KM i 134 Nm, pozwalał na osiągnięcie setki w 9,7s i dotarcie do liczby 191 na prędkościomierzu. Mocniejszy natomiast, konstrukcyjny bliźniak, 1,8 l generował 140 KM, 162 Nm, a do setki docierał w równo 8 s i rozpędzał się do niebagatelnych 205 km/h. W przypadku obydwu jednostek awarie należą do rzadkości, jedynie awarie cewki mamy jak w banku. Oryginalna dedykowana do MX-5 wyceniana jest na 2000 złotych, jednak z powodzeniem stosuje się cewkę od 323 Bj o tych samych parametrach.  Gdyby 110 lub 140 KM nie wystarczało w codziennej eksploatacji, możemy sięgnąć po całą masę podzespołów dedykowanych właśnie do MX-5, podnoszących moc grubo ponad 200 KM.

Poszukując auta hobbystycznego, którym niewątpliwie jest Miata, zdecydowanie lepiej skierować swoje zainteresowanie w stronę mocniejszej odmiany. Nie tylko ze względu na moc, ale zwłaszcza na szperę (zainteresowani wiedzą, w czym rzecz). Otrzymamy wtenczas znacznie żwawsze auto przy podobnych kosztach utrzymania. Poza  wszelką konkurencją są natomiast wszelakie wersje specjalne, przykładowo 10th Anniventary posiada sześciostopniową skrzynię.