W żadnym momencie historii jego rynkowej bytności nie sposób było uznać Mercedesa ML za samochód szczególnie męski. Nawet w segmencie SUV-ów, gdzie o twarde, męskie cechy z reguły i tak nie było łatwo, ML wyróżniał się raczej niekorzystnie, będąc czymś pokroju zabawki dla podstarzałych tatuśków szukających lepu na muchy z modnej dyskoteki. Próby tuningowe, a tych było wiele, z reguły spełzały na niczym.
Mercedes ML jak niemęski był na początku, taki do końca pozostawał, a pakiety stylistyczne mogły tylko minimalnie wpływać na ostateczny wydźwięk i odbiór samochodu. Nie inaczej jest niestety z propozycją Kicherer dla Mercedesa W166. Niewiele tu udało się poprawić. Niemiecki tuner postawił na 22-calowe koła z lekkich stopów, które – rozmiar czy dwa mniejsze – wyglądałyby nawet interesująco. W tym wypadku jednak nie do końca pasują.
Nie obyło się bez obniżenia zawieszenia (toż wszak obowiązkowy element tuningu każdego SUV-a) oraz diodowych świateł LED do jazdy dziennej (toż wszak obowiązkowy element tuningu absolutnie każdego samochodu). Do wnętrza Mercedesa ML (W166) można teraz dołożyć wykończenie z włókna węglowego oraz specjalną tapicerkę – do wyboru skóra Nappa bądź Alcantara. I tylko jeden problem wydaje się nierozwiązany – wprost nie sposób oprzeć się wrażeniu, że każde euro wydane na pakiet tuningowy Kicherer do Mercedesa ML będzie euro straconym. Podobne modyfikacje – dobierając je samemu – można by uzyskać zapewne znacznie niższym kosztem. I – o co nietrudno – z lepszym końcowym efektem.