Hamowanie z międzygazem
Każdy, kto posiada prawo jazdy, choćby kategorii A, wie doskonale, czym jest tak zwane hamowanie z międzygazem. A przynajmniej wie to w teorii. Praktyka jednak bardzo często z teorią w parze nie idzie. Wydaje się nawet, że w wielu przypadkach ich drogi się rozchodzą. A jak jest w tym przypadku? Czy znajomość teorii sprawia, że każdy kierowca potrafi w ten sposób wyhamować? No i kiedy w ogóle warto z tego sposobu korzystać?
Hamowanie z międzygazem ma kilka, zamiennie stosowanych określeń. Jedni nazywają je po prostu międzygazem, a inni przegazówką. Ale bez względu na to, którą nazwę się weźmie, każda z nich wskazuje na udział gazu. Bo i rzeczywiście to on odgrywa tutaj kluczową rolę. Sam proces polega bowiem na tym, aby w odpowiednim momencie uchylić przepustnicę, czyli właśnie dodać gazu. Ważne jednak, by dokonać tego, gdy skrzynia biegów jest wstanie tak zwanego luzu. A czy na każdej skrzyni można tego dokonać? Nie. Hamowanie z międzygazem możliwe jest tylko w tym pojeździe, który wyposażony jest w manualną skrzynię biegów. Musi być to skrzynia bez synchronizatora, co można spotkać na przykład w motorach.
A kiedy warto tę umiejętność wykorzystać? Są dwie kluczowe sytuacje, gdzie takie hamowanie ma ogromny wpływ na bezpieczeństwo. Pierwszą z nich jest kiepska przyczepność kół, jak to ma na przykład miejsce, gdy droga jest oblodzona. Druga sytuacja to z kolei awaria sprzęgła. Międzygaz pozwoli wtedy bezpiecznie zmienić biegi no i oczywiście bezpiecznie się zatrzymać, gdy będzie taka możliwość. Ale do tego potrzeba jeszcze umiejętności kierowcy.