Swego czasu na wielu portalach typu kwejk, joemonster, czy innych dziwnych tworach o zacięciu humorystycznym przewijał się artykuł pt. „11 typów ludzi, których możecie spotkać na Facebooku”. Tak, na portalu, którego to dotyczy też często się to pojawiało, bo to takie zabawne było, a jednocześnie bardzo prawdziwe. Nie będę wymieniał wszystkich typów, ale łatwo się domyśleć, że wśród nich były takie pozycje jak hejter, gracz, czy Pan Popularny oraz inne, które po przeczytaniu całości wydają się dość oczywiste. I co najlepsze w tym wszystkim, każdy, patrząc na swoją listę znajomych, mógł bez problemu dopasować 90% osób do tych wymienionych 11 rodzajów. Bez pudła. Jednak nie takie głupie to było, jak się na początku wielu osobom wydawało.
I chociaż trafność jest do tej pory dość wysoka, to mnie w oczy rzucił się jeszcze jeden typ, o którym twórcy zestawienia ewidentnie zapomnieli. Albo, co też jest możliwe, ten typ w tych zamierzchłych, facebookowych czasach jeszcze nie istniał (bo każdy wie, że w internetach czas leci zupełnie inaczej niż w rzeczywistości) i powstał dopiero pod wpływem jakiejś dziwnej, ogłupiającej, czarnej materii. Albo sam nie wiem czego, ale z pewnością jest to coś, co wyjątkowo źle wpływa na ludzi. Oni zwyczajnie debilnieją.
Człowiek ‘heh’
Bardzo specyficzny rodzaj osoby. Każdy z was z pewnością ma wśród znajomych na fb przynajmniej kilka person tego pokroju. Aż wstyd się przyznać przed samym sobą, że ja też je posiadam. Aczkolwiek służą mi głównie do załamywania rąk i do śmiechu. Ot, taki mój darmowy rozweselaczo – załamywacz, w zależności od humoru.
Co/kto to jest ten Człowiek ‘heh’? Poniżej macie podpowiedź:
Nie chodzi jednak o samo ‘heh’. ‘Heh’ jest to tutaj słowo-klucz, coś, co jest jedynie punktem wyjścia dla wielu innych, charakterystycznych zachowań. To jest pierwszy sygnał, że ta osoba może, z wielkim prawdopodobieństwem, należeć do tego typu osób. Potem rzucają się już inne charakterystyczne cechy i powiedzonka. Wśród kobiet króluje np. powiedzenie pokroju ‘ty moja cipeczko’ oraz inne podobne wariacje:
Bardzo znamienne jest również nagminne używanie emotikonek niezależnie od kontekstu. Bo do samych emotek nic nie mam. Są przydatne, czasem potrafią uczynić pisemną, okrojoną z uczuć rozmowę bardziej ludzką i emocjonalną. Ale wszystko ma swoje granice. Nawet tak banalną rzecz jak dwukropek z gwiazdką albo końcem nawiasu trzeba umieć stawiać z rozsądkiem. Człowiek ‘heh’ tego nie potrafi.
Co do emotikonek jest jeszcze jedna sprawa, którą idealnie kwitują słowa Terry’ego Prachetta:
Tak, ci ludzie tego też nie rozumieją. Szkoda nawet wklejać zdjęcie jako przykład.
Jest jeszcze jedna rzecz. Wywnętrznianie się. Takie twitterowe pisanie. Z tym, że twitter został stworzony do ćwierkania, Facebook już jednak niekoniecznie. Nikt nie musi wiedzieć, że ktoś właśnie ‘jedzie autobusem heh’. Serio. Wszystkich to gówno obchodzi. Nie dziwne więc, że tego typu posty nikną gdzieś w czeluściach serwerów już po kilku minutach. Na szczęście.
Co jest złego w ‘heh’?
Wszystko.
Słowo ‘heh, niezależnie, czy jest stawiane na początku, w środku, czy na końcu (zazwyczaj bardzo prostego) zdania znamionuje debilizm osoby piszącej. Jedynym słowem dźwiękonaśladowczym, które może się z nim równać, jest równie nieśmiertelne ‘hihi’. Przyznajcie sami przed sobą, jak widzicie ‘hihi’, to od razu pojawia wam się przed oczami osoba znana z niewybrednych kawałów. Z ‘heh’ powinno być podobnie.
Od ‘heh’ wszystko jest lepsze. Brak czegokolwiek, uśmiech, ‘haha’, cokolwiek. Cokolwiek, co nie powoduje u osoby czytającej uczucia obcowania z kimś… o gorszych parametrach umysłowych, mówiąc dyplomatycznie. To brzmi strasznie. A w połączeniu ze wszystkim, co wymieniłem we wcześniejszych akapitach, zwyczajnie JEST straszne. Wtedy już wiesz, że ta osoba nie może zaoferować Ci nic więcej, niż marną, facebookową rozrywkę z odrobiną zażenowania.
Kim jest człowiek ‘heh’?
To już musicie sami zaobserwować bo ja nie chcę na nikogo wskazywać palcem, ani nikogo obrażać. Zwyczajnie nie chcę generalizować, bo i wśród idiotów może się pojawić jednostka genialna. Ale obserwujcie. Rzućcie okiem na ludzi, którzy się zachowują w ten sposób, którzy w ten sposób piszą. Jestem pewien, że dojdziecie do podobnych wniosków.