X-piątka pierwszej generacji po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1999 roku, wprowadzając markę do nowego segmentu – luksusowych SUV’ów. Powstała głównie z myślą o amerykańskim rynku, i tam też była produkowana (w Spartanburgu, razem z Z4 pierwszej odsłony). Nikogo nie powinna dziwić obecność podzespołów z piątki E39 czy Range Rovera, zważywszy na to że BMW ówcześnie było właścicielem brytyjskiej legendy.

Sprzedaż ruszyła pełną parą z początkiem nowego tysiąclecia – w 2000 roku – z pomocą, doskonale znanych  z innych modeli, jednostek sześcio i  ośmiocylindrowych. Cennik otwierała rzędowa szóstka, generująca 231 Km z trzech litrów pojemności – w małej serii 3 sprawdzał się wyśmienicie, za to w X5 nie grzeszył dynamiką spalając przy tym podobne ilości paliwa co V-ósemki. Kolejna jednostka dysponuje już ośmioma cylindrami w układzie V. Z pojemności 4.4 l wydobywa 286 Km i 440 Nm, pozwalając podniesionemu Bawarczykowi na sprint do setki w 7.5 s, oraz dobicie do 206 km/h. Na szczycie hierarchii stoi również V8 o niewiele większej pojemności 4.6 l (z czasem rozwiercona do 4.8), legitymująca się za to mocą 347 lub 360 Km i odpowiednio 480 500 Nm. Katapultując potężne X5 w 6.5 bądź 6.1 s do setki, tracąc wigor dopiero przy 240/246 km/h. Oczywiście doskonałe osiągi okupione są sporym zapotrzebowaniem na paliwo, średnio ponad 15 l na 100 km. Europejską gamę jednostek napędowych uzupełnia bardzo trwały i oszczędny diesel 3.0d. Przeszło dekadę temu legitymował się stadem 184 Km i 410 Nm. Nie daje co prawda takich doznań jak benzynowi bracia – 0-100 km/h w 10.5 s V-max 200 km/h – , ale za to odwdzięcza się spalaniem poniżej 10 l oleju napędowego.

Dwie najsłabsze sześciocylindrowe silniki dostępne były zarówno z manualną przekładnią o sześciu przełożeniach, jak i automatem. W przypadku ośmiocylindrowców wyboru nie było.

X5 w każdej wersji silnikowej dysponowało napędem na cztery koła – bez terenowych akcesoriów w postaci reduktora – wspomaganym kontrolą trakcji DSC, początkowo moc rozdzielana była w proporcjach 62% na tył 38% na przednią oś. W 2004 roku inżynierowie przy okazji liftingu wprowadzili napęd Xdrive (obecny w autach BMW po dziś dzień). Standardowo moc trafiała na tylną oś, jak przystało na BMW. Dopiero w razie potrzeby część momentu obrotowego przekazywana była na przednie koła.

Sceptycy z miejscem produkcji wiązali dramatyczny spadek jakości, nic takiego jednak się nie wydarzyło poza paroma wpadkami na początku produkcji. Po dość krótkim czasie uszczelki wydawały z siebie nieprzyjemny świst, co gorsza trudny do usunięcia, również czujniki parkowanie potrafią zepsuć kierowcy dzień odmawiając posłuszeństwa na zatłoczonym parkingu. Do źródeł napędu X5 nie można mieć zastrzeżeń, wszystkie silniki posiadają niewymienny łańcuch rozrządu. Poprawnie eksploatowane nie sprawiają problemów. Amatorów taniej jazdy na LPG ostrzegamy przed tanimi instalacjami, ich montaż może wywołać “lawinę” usterek w V-ósemkach. Po latach użytkowania mogą pojawić się problemy z pneumatycznym zawieszeniem, występowało seryjnie w topowych benzynach.

X5 pierwszej odsłony może przerażać kosztami bieżącej eksploatacji, same wydatki na paliwo i coroczne ubezpieczenia mocno uszczuplą budżet. Decydując się na benzynową jednostkę lepiej sięgnąć po 4.4 V8, zapewnia znacznie lepsze osiągi niż 3.0 l przy podobnym spalaniu. Złotym środkiem natomiast wydaje się sześciocylindrowy diesel. Jest oszczędny i w miarę dynamiczny w potężnym X5, pamiętać jednak trzeba że na rynku wiele egzemplarzy wymaga znacznego wkładu finansowego.