Druga generacja Audi TT powoli żegna się z rynkiem. Mimo że w salonach wciąż jeszcze nie brakuje egzemplarzy modelu produkowanego w latach 2006-2014, w marcu bieżącego roku podczas targów motoryzacyjnych w Genewie zaprezentowano III generację mniejszego ze sportowych Audi. Już-stare TT żegnamy z ulgą czy z żalem?

Większość nieuprzedzonych miłośników motoryzacji zapewne zapłacze. Audi TT II można jeszcze jeździć bez wzbudzania szczególnej sensacji w okolicznych wsiach, tymczasem najnowsza generacja wygląda – przynajmniej z przodu – tak jakby zamierzała pożreć wszystko i wszystkich w okolicy. „Dwójka” wygląda na cywilizowaną, ale pozory mogą mylić. Mimo że gama silników montowanych w TT drugiej generacji jest dobrze znana użytkownikom aut grupy VAG, ich moc może zaskoczyć. Producent zadbał, by właścicielom nawet najsłabszych odmian Audi TT 2 nie zabrakło emocji.

TT w wariancie ekonomicznym

Niemniej jednak najsłabsze odmiany, tj. benzynowe 1,8 TFSI i wysokoprężne 2,0 TDI CR, to propozycje, których nie można z czystym sumieniem polecić. O ile w przypadku diesla konieczne do poniesienia koszty wynikają głównie ze zużycia poszczególnych egzemplarzy Audi TT, o tyle już silnik benzynowy cierpi przez wadliwy napinacz łańcucha rozrządu. Usterka napinacza prowadzi do przeskoczenia łańcucha, co z kolei skutkuje kolizją zaworów i tłoków – w efekcie niezbędnym remontem silnika. Bynajmniej nie tanim.

Bezpośredni wtrysk TFSI

Jak większość niezbyt jeszcze zaawansowanych silników z bezpośrednim wtryskiem paliwa, także i TFSI montowane w Audi TT II miewają problemy z nagarem osadzającym się na zaworach, co przekłada się na bardzo wyraźny spadek mocy samochodu. Czyszczenie silnika z nagaru nie należy ani do najłatwiejszych ani do najtańszych – wymaga zwykle dość daleko posuniętego demontażu. Niemniej jednak wszelkie niedogodności rekompensuje niepodważalna przyjemność z jazdy.

Zawieszenie Audi Magnetic Ride

Druga generacja Audi TT jest nieco większa od poprzedniej, a efekty widać przede wszystkim w czteroosobowym wnętrzu. Owszem, nadal jest stosunkowo ciasne, ale zmiany postępują we właściwym kierunku. W zawieszeniu części egzemplarzy zadebiutował system Audi Magnetic Ride – nieco bardziej zaawansowane, adaptacyjne zawieszenie wykorzystujące zmienioną pracę amortyzatorów, która zależy w dużej mierze od pokonywanej właśnie nawierzchni. Owo zawieszenie nie jest jednak pozbawione wad – niestety ceny amortyzatorów Audi Magnetic Ride są sporo wyższe od standardowych.